Spis treści
Werbena patagońska to roślinka, która może odmienić Twój ogród, a jednocześnie pozwolić Ci zapomnieć o ciągłym podlewaniu, nawożeniu i martwieniu się o to, czy coś zwiędnie. Brzmi zbyt pięknie, żeby było prawdziwe? Sprawdziłam to na własnej skórze i mogę z czystym sumieniem powiedzieć: to możliwe!
Te małe, fioletowe kwiatuszki wyglądają tak delikatnie, jakby miały zniknąć po pierwszym wietrzyku. Tymczasem to prawdziwe twarde kobietki, które potrafią przetrwać upały, zapomnienie o podlewaniu i nawet najgorszą glebę.
Werbena patagońska – roślina dla leniwych
Bo praktycznie nie wymaga niczego! Serio. Posadzisz ją raz na początku sezonu i możesz o niej zapomnieć. Będzie sobie kwitnąć przez całe lato, niezależnie od tego, czy pamiętasz o podlaniu, czy nie.
Werbena patagońska kwitnie od maja do października. Przez pięć miesięcy masz gwarantowany kolor w ogrodzie. A najlepsze w tym wszystkim? Im gorszą ma ziemię, tym bardziej się stara. To jak ta koleżanka, która zawsze wygląda świetnie, niezależnie od okoliczności.
Nie choruje, nie atakują jej szkodniki, a jeśli zapomni się o niej na dwa tygodnie – nic się nie stanie. Będzie dalej kwitnąć jak gdyby nigdy nic.
Gdzie posadzić werbenę patagońską, żeby wyglądała najlepiej?
Tu zaczyna się prawdziwa zabawa! Ta roślinka sprawdzi się praktycznie wszędzie, gdzie wpadają promienie słońca. Masz suchy kącik, gdzie nic nie chce rosnąć? Idealnie. Skalniak, który wygląda pusto i smutno? Werbena patagońska to ożywi.
Jeśli marzysz o ogrodzie jak z magazynu, ale nie masz czasu ani ochoty na ciągłe pielęgnowanie, posadź ją między ozdobnymi trawami. Efekt będzie wyglądał na bardzo przemyślany, a Ty będziesz wiedzieć, że to wszystko dzieje się samo.
Na balkonie w doniczkach też wygląda fenomenalnie. Zwisa ładnie przez krawędzie i tworzy prawdziwe fioletowe wodospady. A w tarasowych kompozycjach z innymi roślinami śródziemnomorskimi stworzy klimat jak na wakacjach w Hiszpanii.
Uprawa werbeny patagońskiej to tak naprawdę brak uprawy. Im mniej się nią zajmujesz, tym lepiej jej idzie.
Jak nie zabić werbeny patagońskiej przez nadmiar troski?
Największy błąd, jaki możesz popełnić, to zbyt dużo dobra. Serio. Ta roślinka pochodzi z miejsc, gdzie warunki są dość trudne, więc luksusowe traktowanie może jej zaszkodzić.
Podlewanie tylko wtedy, gdy naprawdę jest mega sucho i liście zaczynają opadać. W normalnych warunkach sobie poradzi. Deszcz raz w tygodniu to dla niej królewski standard.
Nawożenie? Lepiej nie. W żyznej glebie będzie rosła jak oszalała, ale zamiast kwiatów dostaniesz głównie liście. A o to przecież nie chodzi.
Jedyne, co możesz zrobić, to usuwać przekwitłe kwiatostany. Nie jest to konieczne, ale jeśli masz ochotę na ten jedyny zabieg pielęgnacyjny, roślinka odwdzięczy się jeszcze obfitszym kwitnieniem.
Co robić, z tym że się rozrasta sama?
Bo rozrasta się. I to całkiem szybko. Niektórzy uważają to za problem, ale szczerze? To raczej prezent. Więcej kwiatów za darmo, kto by tego nie chciał?
Werbena patagońska sama się wysiewa i pojawia w różnych zakątkach ogrodu. Możesz te młode rośliny przesadzać, gdzie chcesz albo po prostu pozwolić jej decydować. Czasem takie naturalne rozłożenie wygląda lepiej niż wszystko, co można zaplanować.
W Polsce niestety nie przezimuje w gruncie, więc albo traktujesz ją jak roślinę jednoroczną, albo wykopujesz na zimę i trzymasz w chłodnym pomieszczeniu. Ale przy jej cenie wiele osób po prostu kupuje nowe sadzonki każdej wiosny.